Kiedy ekscytacja zamienia się w przerażenie…
Wspomnienia z trasy
Radkowskie Skały to miejsce, które od dawna nas kusiło – tuż przy słynnej Drodze Stu Zakrętów. Tym razem wybraliśmy pętlę: wejście niebieskim szlakiem, a powrót zielonym. To była trasa pełna formacji skalnych i nieoczywistych wyzwań, gdyż wcześniej padały tu obfite deszcze.

Stroczy Zakręt to początek wędrówki, gdzie szlak skręca stromo w las i zaczyna się uczta dla wyobraźni.


Ścieżka prowadzi wśród drzew i zielonego mchu, a wzdłuż niej wyrastają pierwsze formacje skalne.


Dotarliśmy do wychodni skalnej gdzie zobaczyliśmy uroczy widok na dolinę pomimo pochmurnej pogody.

Podłoże było piaszczyste i widać było korzenie drzew, a wśród nich kolejne skałki.



Skalne baszty i bastiony były łudząco podobne do siebie. Zbaczaliśmy często ze szlaku by je podziwiać. Łatwo było się pomylić i podziwiać tę samą skałkę, tyle że z innej strony.

Z czasem ścieżka poprowadziła ostro w dół. Przeszliśmy przez mocno zarośnięty kawałek wręcz ociekając wodą.

Zobaczyliśmy kolejne interesujące formacje skalne i nie omieszkaliśmy zapełnić pamięci telefonu zdjęciami.

Czekało na nas kolejne ostre zejście w dół po śliskiej ściółce.

Dotarliśmy do rozległej formacji skalnej – podpartej charakterystycznie patykami i gałęziami, jakby zbudowanej przez miejscowych wędrowców.
Dalej trasa pięła się stromo w górę, kamienistą, niemal całkiem zarośniętą ścieżką, gdzie igły drzew drapały nas po kurtkach.

Na trasie nie brakowało kolejnych formacji skalnych, kolejnych wąskich, zarośniętych ścieżek, zejść i podejść.


W końcu doszliśmy do skrzyżowania oznaczonego tabliczką, gdzie skręciliśmy na zielony szlak.

Ten odcinek zaskoczył stromizną – zaczęło się od schodków przysypanych ściółką, gdzie łatwo było się poślizgnąć.

Ścieżka wiodła zboczem, tuż przy wielkiej, majestatycznej skale, którą musieliśmy okrążyć.


Trudności w podejściu wzmagały się z każdym krokiem – wąsko, ślisko i stromo, co momentami włączało lekki lęk wysokości.

Skały górowały majestatycznie nad nami, sprawiając, że czuliśmy się tylko chwilowym urywkiem rzeczywistości, a ich mniejsze fragmenty leżały na ścieżce, niechętne by nas przepuścić.


Ostatecznie jednak udało się wyjść na koniec szlaku i zamknąć pętlę. Odetchnęliśmy z ulgą.


Żeby dodać sobie nieco przyjemności postanowiliśmy w drodze powrotnej odwiedzić taras widokowy w Radkowie. Można do niego dojść pieszo żółtym szlakiem, my jednak dojechaliśmy bezpośrednio autem pod sam taras widokowy.

Taras jest duży, ma tabliczkę z oznaczeniem szczytów i z niego naprawdę doskonale widać dlaczego Góry Stołowe są „stołowe”.

Po nacieszeniu oczu widokami usiedliśmy na ławeczkach by napić się herbaty z termosu. Kolejnym razem postaramy się tutaj dotrzeć szlakiem.

Widoki pomimo pogody okazały się satysfakcjonujące, a taras widokowy był przyjemnym zwieńczeniem dnia.
Nasza perspektywa
Co cieszy:
- Skały! Majestatyczne formacje skalne o niesamowitych kształtach, otulone zielonym mchem, robiły ogromne wrażenie.
- Cisza – tylko szum wiatru, zapach lasu i brak tłumów dawały poczucie spokoju. Chociaż przy lepszej pogodzie można spodziewać się większej ilości turystów.
- Nieoczywiste detale: patyki podtrzymujące skały, korzenie przecinające ścieżkę, wilgotne liście połyskujące w cieniu.
- Piękna panorama na Tarasie Widokowym w Radkowie.
Co męczy:
- Zarośnięte ścieżki, które nie dawały wytchnienia i momentami były trudne do przejścia – zwłaszcza z mokrymi gałęziami ociekającymi wodą.
- Stromizny, które mocno angażowały naszą czujność i energię, a w niektórych momentach potęgowały niepokój wysokościowy.
Spacer czy wyzwanie?
Niebieski szlak na Radkowskie Skały okazał się lekkim, przyjemnym spacerem – szerokie ścieżki, łagodne podejścia, mnóstwo przestrzeni na odpoczynek i podziwianie krajobrazu.
Zielony szlak na Radkowskie Skały to już zupełnie inna historia: trudne podejścia, stromizny wymagające dużej ostrożności, śliskie schody przysypane ściółką, wąskie, zarośnięte fragmenty.
Guzowata żółtym szlakiem z Radkowa na platformę widokową – w sumie to jeszcze nie wiemy, podjechaliśmy autem 😉
Czy chcielibyśmy wrócić?
Tak! Radkowskie Skały mają swój klimat – cisza, skały, zapach lasu i przestrzeń są dokładnie tym, czego szukamy w takich miejscach.
Następnym razem wybierzemy prawdopodobnie przejście jedynie niebieskim szlakiem, żeby czerpać więcej przyjemności z widoków, a mniej walki ze stromiznami i zaroślami.
Chętnie też zrobimy sobie spacer na taras widokowy.
Parking
Radkowskie Skały:
- Parking leśny. Bezpłatny, na kilkanaście aut. Trzeba przejść około 900 metrów asfaltową drogą do początku ścieżki.
- Stroczy Zakręt – Znajduje się tu zjazd na drogę leśną zamkniętą szlabanem. Często widzimy tu zaparkowane samochody, natomiast należy mieć na uwadze kary za parkowanie w miejscach do tego nie przeznaczonych (500 zł według kodeksu wykroczeń!) o czym przypominają zmieszczone w tym miejscu tabliczki
Taras Widokowy w Radkowie:
- Parking pod Guzowatą – bezpłatny. Prowadzi do niego droga asfaltowa. Uwaga google maps nie radzi sobie najlepiej z wyznaczaniem trasy do tego miejsca. Najlepiej kierować się do centrum Radkowa i przy kościele skręcić w stronę Skibina (w lewo jeżeli jedzie się od strony Parku Narodowego). Dalej należy wypatrywać znaków informacyjnych które pokierują do tarasu widokowego.
Mapa

Trasa: Parking leśny – Stroczy Zakręt – Wybieramy szlak niebieski – Na skrzyżowaniu skręcamy w lewo i wracamy szlakiem zielonym (uwaga trasa jest wąska i miejscami wymagająca) – Stroczy Zakręt – Parking leśny
Cywilizacja
Radkowskie Skały:
- Parking – stół piknikowy oraz śmietniki
- Stroczy Zakręt – dostępne są śmietniki
Radków – Guzowata:
- Taras widokowy z częściowym zadaszeniem, ławeczki, stoły piknikowe
- Stoisko z lodami, kawą i goframi – obok tarasu na łączce
























Dodaj komentarz