przez Piekielną bramę aż do Piekielnej Góry
Wspomnienia z trasy
Zainspirowani niedawnym wypadem w Góry Stołowe, gdzie podziwialiśmy formacje skalne, postanowiliśmy sprawdzić, co ciekawego kryje się bliżej w świętokrzyskim lesie. Fragment tzw. Piekielnego Szlaku wydał nam się idealny na spokojny spacer w niesamowicie upalny dzień. Tym razem wybraliśmy tylko jego widokową część, skupiającą się na skałkach i leśnych ścieżkach by chociaż trochę odpocząć od wysokich temperatur. W planach mieliśmy także zobaczenie Piekła nad Niekłaniem, które również należy do Piekielnego Szlaku.
Paprocie i asfalt
Rozpoczęliśmy od asfaltowej, pożarowej drogi w lesie. Było gorąco, powietrze stało w miejscu, a odgłosy owadów towarzyszyły nam od pierwszego kroku.

Po obu stronach drogi rosły paprocie i zieleń aż raziła w oczy – piękna, soczysta, letnia.

Polanka i skręt w las
Skręcamy w las zgodnie z oznaczeniem szlaku. Droga lekko pięła się pod górę, pojawiły się kamyczki i delikatny szum wiatru.

Mijamy uroczą, małą leśną polankę. przystajemy na niej posłuchać szumu wiatru. Dalej droga zmieniła się w leśną ścieżkę z korzeniami i kamieniami – teren robił się coraz ciekawszy.

Piekielna Brama
Pierwszy punkt programu czyli Piekielna Brama nie wyglądała zbyt spektakularnie, bo znajdowała się w dole.

Dopiero kiedy przeszliśmy przez nią i zobaczyliśmy ją z drugiej strony to zobaczyliśmy ją w całej okazałości. Wyglądała intrygująco, ciemne kamienie w mocno zacienionym lesie. Faktycznie – nieco piekielnie.

Obok wiata i tablica informacyjna z kodem QR (którego, rzecz jasna, nie mogliśmy sprawdzić – brak zasięgu). Chwila odpoczynku na łyk wody.

Strumień i las
Leśna ścieżka prowadziła nas dalej – wąska, miękka, zielona. Młode drzewa liściaste i trawy łaskotały nas po nogach.

Przeszliśmy przez wolno płynący strumień i znów zaczęło się podejście pod górę.

Bagienne fragmenty
Zgodnie z tabliczką szlaku skręciliśmy w stronę bardziej podmokłego terenu. Mimo, że było sucho, trzeba było uważać na koleiny i korzenie. Ścieżka miejscami była nieregularna, ale nadal malownicza.

Skałka z widokiem
Dotarliśmy do samotnej skałki – wdrapaliśmy się na nią, żeby spojrzeć z góry na drogę, którą szliśmy wcześniej. Owady zaczęły bardziej dokuczać, więc nie zabawiliśmy tam długo.

Las i bagno
Trasa prowadziła dalej przez zmienne otoczenie – raz podmokłe, raz suche. Las był dziki, ścieżka co jakiś czas ginęła w terenie, ale oznaczenia szlaku były wystarczające, żeby się nie zgubić.

Wiata w południe
Po kolejnych kilkuset metrach dotarliśmy do wiaty. Upalne południe dawało się już we znaki, powietrze stało w miejscu. Wokół cisza – nie było słychać ani ptaków, ani ludzi. Czuć było dogasające ognisko. Krótka przerwa na wodę i oddech.

Formacje skalne
Zaraz obok wiaty dostrzegamy kolejne skały – tym razem bardziej rozproszone, po obu stronach drogi.

Dostrzegliśmy, że porastały je paprocie i jagody.

Oglądaliśmy je z bliska, obchodziliśmy, przechodziliśmy pomiędzy nimi skalnymi wąwozami.

Nasza wyobraźnia pracowała intensywnie, bo każda z nich wyglądała jak coś zupełnie innego.

Skały aż zachęcały by spędzić z nimi więcej czasu.

Piekło Dalejowskie
Szczyt Piekła Dalejowskiego okazał się kompletnie niewidoczny wśród drzew. Minęliśmy go przechodząc dalej szlakiem. Wyszliśmy na polanę i znowu poczuliśmy doskwierający gorąc, owady wróciły.

Następnie dotarliśmy do rozwidlenia, które już rozpoznawaliśmy. Po drodze spotkaliśmy kilka jaszczurek.

Wróciliśmy tą samą drogą poprzez Piekielną Bramę. Dopiero przy niej spotkaliśmy pierwszych turystów (z rowerami).


Czekał na nas jeszcze nagrzany asfalt do pokonania, dopiero wracając zauważyliśmy jak wiele roślin jest po obu jego stronach.


Nasza perspektywa
Co cieszy
- brak tłumów, niemal pusto przez cały spacer
- zmienne otoczenie: las, bagno, skały, polany – idealne dla ADHD
- wyraźna struktura trasy z powrotem tą samą drogą – przewidywalność (ASD)
- ciekawe formacje skalne działające na wyobraźnię
- możliwość dostosowania tempa do własnych potrzeb i odpoczynku przy wiatach
- dużo zieleni, paproci, kojące kolory natury
Co męczy
- upał i stojące powietrze
- przestymulowanie dźwiękami owadów, drapiącą w nogi trawą i zapachem dymu z ogniska
- brak zasięgu – nie mogliśmy sprawdzić informacji z tablicy, szkoda, że nie są one wydrukowane w formie plaklatu
- fragmenty bagienne i koleiny – trudność z podążaniem za oznaczeniami
Spacer czy wyzwanie?
To była raczej leśna przygoda niż wyzwanie kondycyjne – ale nie można powiedzieć, że było całkiem lekko. Upał, brak wiatru, owady, podmokłe tereny i ogromna wilgoś w powietrzu nas jednak nieco zmęczyły. Za to sam szlak był krótki, niezbyt wymagający technicznie i niemal pusty – co dla nas jest ogromnym plusem. Skałki nie były tak fantazyjne jak w Piekle nad Niekłaniem, które też mamy w planach zobaczyć, ale były wystarczająco interesujące by nas usatysfakcjonować.
Czy chcielibyśmy wrócić?
Zdecydowanie! Może jesienią albo wczesną wiosną, kiedy paprocie będą jeszcze bardziej zielone, a owady mniej aktywne. To świetna alternatywa dla gór, jeśli szukasz ciszy, skalnych formacji i zróżnicowanego terenu bez tłumów. Chcielibyśmy sprawdzić inne fragmenty Piekielnego Szlaku – może kiedyś pójdziemy „z Nieba do Piekła” w całości? Kto wie.
Parking
- Miejsce postojowe – nie tyle jest to parking co szersza część drogi zaraz przy skrzyżowaniu. Droga asfaltowa zakręca i kilkanaście metrów dalej znajduje się znak zakazu ruchu. Na zakręcie od drogi asfaltowej odbija droga gruntowa na której tuż przy skrzyżowaniu znajduje się miejsce postojowe na 4-5 samochodów. Należy pamiętać że droga jest używana przez mieszkańców i należy pozostawić przejazd na tyle szeroki żeby pojazdy rolnicze swobodnie mogły przejechać.
• Altana – bezpłatny. Parking leśny na 6-7 samochód. Należy z niego przejść około 900 metrów asfaltem do początku szlaku.
Mapa

Trasa: Parking – Szlak czerwony drogą asfaltową – Z asfaltu skręcamy w lewo w las zgodnie z oznaczeniami szlaku czerwonego – Brama Piekielna a za nią skręcamy w lewo dalej poruszając się dalej szlakiem czerwonym – Po około 900m po lewej stronie drogi będzie znak prowadzący w lewo – Piekło Dalejowskie i wiata turystyczna – Idziemy dalej szlakiem czerwonym a na rozwidleniu wybieramy ścieżkę w prawo (uwaga w lewo i w prawo biegnie szlak czerwony) – Dochodzimy do skrzyżowania w którym wcześniej skręciliśmy na Piekło Dalejowskie – Dalej wracamy tą samą drogą – Parking
Cywilizacja
- Altana – śmietnik, stoły i ławeczki.
- Miejsce postojowe – śmietnik.
- Droga asfaltowa – na początku szlaku. Około 500m. Odcinek łączony z drogą rowerową.
- Brama Piekielna – wiata turystyczna a w niej ławeczki. Miejsce na ognisko. Śmietnik.
- Piekło Dalejowskie – wiata turystyczna z ławeczką. Miejsce na ognisko. Śmietnik.













Dodaj komentarz