Miało być szybko, łatwo i widokowo, było wymagająco, dziko i kamieniście.
Wspomnienia z trasy
Chwilę wcześniej zdobywaliśmy Miedziankę i sądziliśmy, że Góra Zelejowa będzie prostą, widokową trasą na rozluźnienie. Bardzo się myliliśmy. Zelejowa pokazała inne oblicze – zamiast prostego spaceru dostaliśmy prawdziwy, wymagający trekking w pełnym słońcu. Upał 29 stopni, wąskie i śliskie ścieżki, gęsta roślinność i strome, kamieniste podejścia sprawiły, że wrażenia były dużo intensywniejsze, niż zakładaliśmy.
Góra Zelejowa (373 m n.p.m.) to kolejne charakterystyczne wzgórze w Paśmie Chęcińskim Gór Świętokrzyskich, objęte ochroną jako rezerwat przyrody. Miejsce słynie z dawnych tradycji górniczych i kamieniarskich – to stąd przez stulecia wydobywano słynną różankę zelejowską, ozdobny marmur wykorzystywany w zamkach, pałacach i kościołach. Ścieżka geoturystyczna prowadzi dziś przez dawny kamieniołom, formacje skalne i tablice edukacyjne opowiadające o geologii, tektonice i krasie powierzchniowym.
Początek
Zaczynamy z parkingu – obok przepiękna, zadbana wiata, a w niej stolik piknikowy, obok rosną kolorowe kwiaty, które aż kontrastują z myślą o tym, co nas czeka dalej.

Pierwsze kroki prowadzą szeroką drogą, drzewa są niskie, więc słońce praży w głowy bezlitośnie.

Potem teren się otwiera: zielona łąka, pas lasu i błękitne niebo – niby sielsko, a jednak upał odbiera lekkość temu obrazowi.

Wejście do rezerwatu
Przy tabliczce ścieżki geoturystycznej skręcamy w stronę rezerwatu. Czytamy, że teren obfituje w ciekawe formacje skalne i zjawiska tektoniczne, mineralizację i krasowienie wapieni. Niedaleko stoi kolejna wiata i tablica z nazwą szczytu.

Upał jest nie do zniesienia, owady brzęczą wokół uszu, a powietrze pachnie nagrzaną zielenią.

Na drzewach dojrzewają śliwki i owoce dzikiej róży, obok iglaste gałązki przeplatają się z bujną roślinnością.


Stanowisko 1
Przy pierwszej tabliczce czytamy o dawnej historii górnictwa kruszcowego i kopalnictwa skalnego. Zelejowa kryje baryt, galenę i żyły kalcytowe, które można było tu spotkać jeszcze zanim powstał rezerwat. Wokół między drzewami wystają szare głazy, a droga zaczyna się wznosić.

Stanowiska 2 i 3
Kolejne tablice opowiadają o antyklinie chęcińskiej – geologicznej strukturze, która uformowała Górę Zelejową. Mijamy pozostałości Kamieniołomu Zachodniego, gdzie dawniej poszukiwano rud ołowiu.

Skały mają chłodny odcień szarości, gdzieniegdzie porosły zielenią. Teren dookoła kamieniołomu jest otwarty, słońce grzeje nam karki i zamiast napawać się widokiem szybko postanawiamy iść dalej, licząc na nieco cienia.

Podejście staje się trudniejsze: wąska, kamienista ścieżka, po której trzeba iść ostrożnie, bo słońce grzeje, a kamienie ślizgają się pod podeszwami.
Stanowisko 4
Docieramy do punktu widokowego z tablicą prezentującą przekrój geologiczny. Panorama częściowo zarosła – w prześwitach widać błękitne niebo i zieleń, ale na więcej liczyć nie można.

Zamiast zachwytów walczymy z upałem i kamienistą ścieżką, która pnie się ostro w górę. Pot leje się po plecach, a każdy krok wymaga koncentracji.
Stanowisko 5
Tablica opisuje kras powierzchniowy – Zelejowa jest powyżerana przez czas, bo żyłki kalcytowe rozpuszczają się szybciej niż otaczające je wapienie. W teorii brzmi ciekawie, w praktyce oznacza to, że idziemy w mocno zarośniętym terenie, gdzie kamienie są wyżłobione, nierówne i dają mało stabilności pod stopami.

Krzewy i niskie drzewa drapią ręce, a słońce bezlitośnie smaży. Nie ma widoków, tylko ścieżka wijąca się w gęstwinie. Męczymy się idąc, trudno znaleźć stabilny punkt, by postawić stopę. Każdy krok wymaga logistyki i ostrożności. To moment, w którym zaczynamy rozumieć, że Zelejowa nie jest lekkim spacerem, tylko małym górskim wyzwaniem.
Stanowisko 6
Ścieżka dalej meandruje między głazami – raz w górę, raz w dół. Kamienie ślizgają się pod butami, więc patrzymy pod nogi zamiast przed siebie. Tabliczka, nieco zarosła, opisuje roślinność charakterystyczną dla tego obszaru. Zapamiętujemy jedynie chaber nadreński, chyba dlatego, że łatwo go rozpoznać.

W przeswitach między drzewami widać imponujące kontrasty: białe piaskowce obok ciemniejszych skał – w oddali znajduje się kamieniołom. Wciąż zielone drzewa zaczynają przybierać żółte liście. Krajobraz zachwyca, ale trudno się zatrzymać – ścieżka wymaga pełnej uwagi. To odcinek, który męczy najbardziej fizycznie i sensorycznie: gorące powietrze, zapach nagrzanej ziemi i konieczność skupienia na każdym kroku. Schodzimy niżej aż do kamieniołomu.
Stanowisko 7
Tablica mówi o różance zelejowskiej – ozdobnym kamieniu, który od XVI wieku aż do 1954 roku wydobywano tutaj na potrzeby zamków i kościołów.

Stajemy pośrodku monumentalnych formacji skalnych widocznych po obu stronach, a w oddali odcina się las, w dole majaczy otwarta przestrzeń.

To najbardziej imponujące miejsce na trasie. Czujemy się jak w wysokich górach – dziko, majestatycznie i trochę niepokojąco.

Na drzewie obok dostrzegamy tabliczkę z metalowymi puszkami – pamiątkę z przypomnieniem, żeby zabierać śmieci ze sobą.
Stanowisko 8
Idziemy lasem, w którym mimo cienia jest duszno, a słońce wdziera się między liście. Niektóre już lekko żółkną, dając przedsmak jesieni.

Ostatnia tablica opowiada o roślinności – rosną tu m.in. berberys, jałowiec i różne gatunki róż.
Powrót
Wracamy tą samą drogą – tym razem wolniej, częściej przystając. Zaczynamy dostrzegać szczegóły: mech na kamieniach, ich chropowatą fakturę, wyżłobienia krasowe i kontrast kolorów od bieli po grafit.


W końcu decydujemy się zejść drugą stroną kamieniołomu – to błąd, bo ścieżka jest bardziej stroma, a drobne kamienie uciekają spod nóg.

Na końcu, zmęczeni, siadamy przy wiacie i odpoczywamy przy kawie. Patrzymy na las przed nami.

5 km w takim upale zamieniło się w prawdziwy sprawdzian kondycji – tempo 2 km/h, przeprawa przez skały i roślinność. Nie było wielu widoków, ale kamieniołomy i formacje skalne zrobiły na nas ogromne wrażenie.
Nasza perspektywa
Co cieszy
- dziki klimat i poczucie „prawdziwej górskiej” wędrówki
- interesujące tablice geoturystyczne z opisami geologii i historii miejsca
- kontrasty barw skał: białe piaskowce i ciemne kamienie
- majestatyczne formacje skalne i kamieniołomy
- detale natury: mech, owoce
Co męczy
- upał i brak cienia na większości trasy
- wąska ścieżka i trudne wyminięcie innych turystów
- strome, śliskie kamienie, wymagające skupienia na każdym kroku
- zarastające krzewy drapiące ręce i nogi
- niewielka liczba realnych punktów widokowych
Spacer czy wyzwanie?
Zelejowa to tylko 5 km – ale odczucia są jak po górskim trekkingu. Stromizny, śliskie kamienie, ciasne przejścia i upał sprawiają, że to wyzwanie, a nie spacer.
Czy chcielibyśmy wrócić?
Tak, choć wybierzemy raczej chłodniejszy dzień. To miejsce jest unikatowe – dzikie, trudne, pełne historii geologicznej i śladów dawnych kamieniołomów. Warto, ale trzeba być przygotowanym na wymagającą trasę.
Parking
- Parking – bezpłatny. Znajduje się na końcu odcinka asfaltowego ulicy Zamkowej. Uwaga jadąc od strony Chęcin nawigacja google proponuje krótszą trasę przez las drogą gruntową. Lepiej jest wyjeżdżając z Chęcin przeciąć drogę ekspresową, za nią jechać w lewo i jeszcze raz w lewo skręcając w ulicę Zamkową na której końcu znajduje się altana turystyczna a za nią parking.
Mapa

Trasa: Parking – Przechodzimy na drugą stronę jezdni i poruszamy drogą wzdłuż płotu – Skręcamy w lewo za tablicą – Mijamy wiatę turystyczną i dalej kierujemy się oznaczeniami szlaku czarnego – Przy kamieniołomie można przejść drogą w prawo lub lewo, ale my polecamy tą po lewej (prawa jest bardziej osypująca się i łatwiej jest się ześliznąć) – Przechodzimy przez przełęcz i na skrzyżowaniu z szlakiem czerwonym kierujemy się na wprost – Przy tabliczce numer 8 zawracamy i wracamy tą samą drogą do parkingu – Parking
Cywilizacja
- Parking – altana a w niej stół i ławeczki, środku jest tabliczka z prośbą o uprzątnięcia miejsca po sobie do czego i my zachęcamy, śmietnik stoi obok.
- Początek szlaku czarnego – wiata turystyczna, stół i ławeczki, tabliczka infomacyjna oraz śmietnik.
- Wzdłuż ścieżki znajdują się tablice informacyjne szlaku geoturystycznego.






Dodaj komentarz