spokojna, grudniowa niedziela w Puszczy Kozienickiej
Wspomnienia z trasy
Niedziela była nieco mniej pochmurna niż wczorajszy dzień, ale wciąż ponura i typowa dla początku grudnia. Na Lubelszczyźnie cały ranek padało, a w mazowieckim było zupełnie sucho. Po wczorajszym spacerze w rezerwat Królewskie Źródła postanowiliśmy zajrzeć na ścieżkę w Rezerwacie Krępiec, licząc na mniej uczęszczaną, bardziej wyciszoną trasę. I faktycznie – las prowadził nas dziś niemal samotnie.
Początek ścieżki
Zaczynamy z parkingu w lesie, gdzie znajduje się stół piknikowy i dwie pierwsze tabliczki: mapa ścieżki oraz informacje o samym rezerwacie. Dowiadujemy się, że Krępiec został utworzony w 1994 roku, a chroni m.in. rzadkiego chrząszcza, cenne potoki Krępiec i Krypiankę, grąd zboczowy oraz niewielkie wąwozy i małe zbiorniki wodne rozproszone wśród drzew. Jest cicho, nieco szaro, a suche liście szeleszczą nam pod butami.
Tabliczka uroczysko Krępiec
Wchodzimy przez drewnianą bramę na ścieżkę. Na słupach są rzeźbione twarze kobiety Anki i mężczyzny Krępa, bohaterów lokalnej legendy.

Według niej mieszkał tu Kręp, opiekuńczy duch, strażnik lasu. Zakochał się on w Ance, córce chciwego chłopa Milisia. Pewnego dnia Miliś, wędrując przez bagna z dzbanami miodu, zaczął się zapadać w trzęsawisko. Na prośbę Anki duch uratował mu życie. Kręp poprosił o rękę Anki, a Miliś zażądał, by Kręp najpierw pokazał mu miejsce ukrytego skarbu. Kiedy chłop zaczął kopać we wskazanym miejscu, zamiast bogactwa znalazł wybijające z ziemi źródło. Właśnie od połączenia imion Kręp i Anka miała powstać nazwa lokalnej rzeki: Krypianka.

Drewniane schodki prowadzą nas do samego źródełka. Woda szumi delikatnie, choć w grudniu miejsce jest szare i stonowane. Latem musi tu być wyjątkowo uroczo. Są ławki i barierki odgradzające od strumienia, dzięki czemu można spokojnie przysiąść i popatrzeć na przyrodę. Dzisiaj jednak nie decydujemy się na dłuższy pobyt. Wracamy tą samą drogą, wspinając się po schodach.
Tabliczka rozdroże
Kawałek dalej docieramy do kolejnej tabliczki, tym razem o dawnej kolejce wąskotorowej, co potwierdza informacje z wczorajszej wycieczki. Ścieżka jest szeroka, leśna, z piaszczystym podłożem. Ptaki słychać coraz głośniej, ale niestety z daleka dobiega nas też ruch uliczny.

Liście tworzą na ziemi miękką, brązową warstwę. Mijamy polamane drzewa, wiele pni do okoła nas jest pokrytych mchem. Las gęstnieje, droga skręca i wije się, jednak oznakowanie jest wyraźne.
Tabliczka Molendy
Docieramy do zielonego szlaku i kolejnej tabliczki. Obok stoi krzyż przystrojony kolorowymi wstążkami, a tuż za nim zaczynają się zabudowania wsi Molendy.

Z tablicy dowiadujemy się, że nazwa tej wsi pochodzi od średniowiecznego molendium, czyli młyna. W okolicy znajdują się również miejsca pamięci powstania styczniowego oraz obu wojen światowych. Dzisiaj jednak nie mamy w planach odwiedzenia pomników, kontynuujemy naszą ścieżkę i idziemy dalej pomiędzy brzegiem lasu i skrajem wsi.

To fragment trasy, który ma w sobie nieco niepokoju. Może to historia walk narodowo – wyzwoleńczych, może świadomość poległych tutaj ludzi i rozegranych bitew sprawia, że pojawia się w nas pewne spięcie, a nawet czujność. Idziemy powoli rozglądając się po lesie, co chwila przystajemy spoglądając na duże, rozłożyste dęby. Wyglądają dosyć nietypowo. Miejsce zdecydowanie wzbudza w nas emocje.
Tabliczka jak nie zgubić się w lesie
Za wsią znów wchodzimy w las. Tablica opowiada o martwym drewnie i jego wartości dla ekosystemu, to częsty temat na edukacyjnych ścieżkach, ale zawsze warty przypomnienia. Druga część tablicy podaje ciekawą poradę orientacyjną: narożnik słupka pomiarowego, pomiędzy dwoma najniższymi numerkami wskazuje północ.

Ścieżka skręca, las robi się ciemniejszy i bardziej gęsty. Przecinamy drogę pożarową. Dostrzegamy, że miejscami ściółka jest nadal zielona od krzewów i niskich roślin, które utrzymują kolor mimo zimy.
Tabliczka Zbiornik zaporowy budowa
Wychodzimy z lasu i docieramy do niewielkiego stawu. Odbijają się w nim drzewa i ciężkie, pochmurne niebo. Stoją tu wędkarze, a szum wody dodaje temu miejscu innego klimatu. Jest spokojnie i cicho.

Z tablicy dowiadujemy się o istotności zbiorników retencyjnych dla życia lasu. Za stawem widać ruiny dawnego mostu kolejowego, które są porośnięte mchem i bluszczem, to pozostałość po linii wąskotorowej.

Okrążamy zbiornik, robiąc zdjęcia falującej wody i pozółkłych traw, które lekko poruszają się na wietrze. Ciężko nam odejść od tego miejsca, czujemy się zahipnotyzowani taflą wody, ukojeni.
Tabliczka dolina rzeki Krypianki
Wracamy do lasu. W dole widać rozlewisko, brązowo-zielone, podmokłe, z omszałymi pniami drzew. Tablica opowiada o grądach (dęby, graby, brzozy) oraz o łęgach jesionowo-olszowych, tak typowych dla terenów bagiennych. Dowiadujemy się też, że tutaj dominuje niemal wyłącznie olsza czarna.

Przystajemy i spoglądamy w dół, czujemy się jakbyśmy szli przez znane nam wąwozy. Dalej prowadzi nas leśna ścieżka aż do kolejnego zbiornika wodnego.
Tabliczka Garbatka-Letnisko
Docieramy do kolejnej tabliczki. Czytamy, że miejsce w okresie międzywojennym było słynnym kurortem. Znajdujemy się obok kąpieliska i ośrodka rekreacyjnego. Sam zbiornik wodny wydaje się naprawdę mały, są pomosty, molo, niewielka plaża i… kaczki. Mnóstwo kaczek. Pływają, spacerują po piasku, pokrzykują. Mimo zimy dodają temu miejscu energii.

Cały ośrodek wydaje się być kompleksowy, leżaki, amfiteatr, plac zabaw. W lecie musi tu tętnić życie, teraz jest spokojnie i kameralnie. Spacerujemy pomostem, obserwujemy kaczki, patrzymy na wodę oraz nielicznych spacerowiczów. Do tej pory żadnych nie spotkaliśmy.

Przechodzimy mostkiem na drugą stronę i wspinamy się w górę po piasku.
Droga powrotna i kapliczki
Wchodzimy z powrotem do lasu. Teren robi się bardziej zielony, ściółka miejscami wydaje się mniej jesienna.

Dostrzegamy dwie kapliczki na drzewie wraz z modlitwą i znaczkiem, kierującym do kolejnych kapliczek. Skręcamy w boczną ścieżkę by je zobaczyć.

Przed nami, pomiędzy drzewami wyłania się specyficzny obraz. Jest niesamowicie kolorowo. Na drzewach znajdują się różnorodne kapliczki, z modlitwami przypiętymi do kory, z kolorowymi kwiatami, z wizerunkami Matki Boskiej i Jana Pawła II, krzyżami, ozdobione w rozmaity sposób. Spacerujemy między nimi, dostrzegamy maleńkie ławeczki i pieńki do siedzenia. Wszystko to wygląda niezwykłe w środku lasu, jak małe sanktuarium wśród drzew.

Wracamy na główną drogę, szeroką, piaszczystą. Po prawej towarzyszy nam ledwo widoczny nasyp kolejowy. Miejscami ślady po dawnym torowisku są bardziej widoczne. Mijają nas kolejni spacerowicze. Dalej przechodzimy przez teren po wycince drzew, nieco surowszy, smutniejszy.

Docieramy do parkingu gdzie pojawiło się kilka kolejnych samochodów, wygląda na to, że więcej osób wybrało się na poobiedni spacer. Jednak cały szlak był znacznie spokojniejszy niż wczorajsze Królewskie Źródła.
Nasza perspektywa
Co cieszy
- cisza i mała liczba ludzi
- urozmaicenie terenu: wąwozy, rozlewiska, kapliczki
- piękne legendy i lokalne historie na tablicach
- różnorodne typy lasów i ściółki
- kaczki i spokojny klimat Garbatki-Letniska
- dobre oznaczenia i czytelna ścieżka
Co męczy
- chwilami słyszalny ruch uliczny przy początku trasy
- nieco ponury klimat przy wsi Molendy
- teren po wycince drzew na końcu pętli
- pochmurny, przygaszony grudniowy krajobraz
Spacer czy wyzwanie?
To zdecydowanie spacer – spokojny, łatwy, bardzo różnorodny, z kilkoma punktami widokowymi i ciekawymi tablicami edukacyjnymi. W lecie można go połączyć z kąpielą czy plażowaniem.
Czy chcielibyśmy wrócić?
Tak i to bardzo chętnie. Rezerwat Krępiec to miejsce, które musi wyglądać przepięknie wiosną i latem, gdy rośliny odzyskują kolor, a potoki nabierają życia. To spokojny zakątek Puszczy Kozienickiej, idealny na niespieszny spacer, oderwanie od codzienności i kilka chwil naprawdę cichej natury.
Parking
- Parking przy początku ścieżki – bezpłatny parking na kilkanaście samochodów. Nawierzchnia nie utwardzona, ale dosyć solidnie ubita. My parkowaliśmy jesienią po deszczach i nie mieliśmy problemu z zaparkowaniem samochodu.
Mapa

Trasa: Parking – Po wyjściu z parkingu przechodzimy przez drewnianą barwę z napisem “Krępiec” – Schodzimy schodami na dół – Źródełko – Wracamy schodami na górę i skręcamy w lewo – Na skrzyżowaniu wybieramy drogę w lewo – Podążamy zielonym szlakiem przez las – Mijamy krzyż upamiętniający powstańców styczniowych przy którym skręcamy w prawo dalej kierując się szlakiem zielonym – Dochodzimy do stawu który obchodzimy z lewej strony – Przy drugim stawie, na końcu plaży jest mostek, którym należy przejść na drugą stronę – Wchodzimy po wydmie na górę – Kierujemy się dalej cały czas prosto szlakiem zielonym – Skręcamy w lewo przy znaku kierującym do kapliczki – Kapliczka – Wracamy do skrzyżowania i skręcamy w lewo – Idziemy cały czas prosto i za około 2,5 km wrócimy do miejsca w którym zaczynała się ścieżka – Parking
Cywilizacja
- Parking – dostępne są ławeczki i stoliki. W kilku miejscach znajdują się śmietniki.
- Źródełko – na dole przy źródełku znajdują się ławeczki.
- Ścieżka dydaktyczna – Brak udogodnień.
- Stawy – przy obu stawach jest dostęp do śmietników. Przy drugim stawie jest również dostęp do baru (towary w sezonie letnim), oraz do kąpieliska z plażą, placem zabaw, amfiteatrem.
- Kod QR do pobrania aplikacji Mazowieckie Rezerwaty Przyrody ze sklepu google play, w wielu miejscach na ścieżce znajdziemy tabliczki z kodem. Nie używaliśmy jej więc ciężko powiedzieć co zawiera. Jako ludzie z IT unikamy instalowania dodatkowych aplikacji, o ile nie są konieczne, ale doceniamy inicjatywę, raczej wolimy po staremu szukać informacji na stronach internetowych.





















Dodaj komentarz