Czerwonawa skała, pomnik przyrody i cisza przy wodzie
Wspomnienia z trasy
Dawno nas nie było w Świętokrzyskiem. Połowa grudnia bez śniegu, z nagimi drzewami i pochmurnym porankiem. Nie było bardzo zimno, raczej surowo i szaro, choć prognozy zapowiadały, że po południu ma się nieco przejaśnić.
Plan na ten dzień był prosty – zamek Krzyżtopór. Na miejscu okazało się jednak, że jest jeszcze zamknięty, a my stoimy pod bramą o 9 rano, z pytaniem: to co teraz?
Świętokrzyskie ma na takie momenty dobrą odpowiedź. Kamieniołomy. Jest ich tu sporo – często cichych, nieoczywistych, z dala od głównych atrakcji. Tak trafiliśmy do Doliny Świśliny.
Kamieniołom Doły Biskupie
W Dołach Biskupich od 2022 roku wytyczono ścieżkę edukacyjną prowadzącą przez wieś, ale tym razem nie planowaliśmy przejścia jej w całości. Byliśmy tu raczej przejazdem, z ciekawości i potrzeby krótkiego spaceru.
Jest pochmurno i chłodno. Pierwsza tabliczka stoi przy przystanku autobusowym, w samym środku wioski, tuż przy rzece Świślinie. To właśnie tam dowiadujemy się, że znajdujemy się na ścieżce geoedukacyjnej „Dolina Świśliny”, która pokazuje historię geologiczną tego obszaru.

Druga tablica znajduje się już przy samym kamieniołomie. Krajobraz zmienia się nagle zaraz za zabudowaniami, za mostkiem na trawie, wyrasta przed nami czerwonawa ściana skalna, z wyraźnie widocznymi, skośnymi warstwami.

Warstwy układają się w pasy i kliny, jakby ktoś przeciął skałę nożem i odsłonił jej wnętrze. Te poprzeczne, nachylone struktury od razu przywołują nam skojarzenia z innymi miejscami, które już kiedyś widzieliśmy. Kojarzą nam się między innymi z rezerwatem, do którego długo nie mogliśmy znaleźć wejścia, czyli Chelosiową Jamą, a także z Górami Stołowymi, gdzie podobne układy występują w piaskowcach, a tutaj w skałach węglanowych.
Z tabliczek dowiadujemy się, że odsłonięte tu skały powstały setki milionów lat temu, kiedy ten obszar znajdował się na dnie ciepłego, płytkiego morza. Z osadów wapiennych utworzyły się dolomity, które późniejsze ruchy ziemi przechyliły i popękały, dlatego dziś warstwy układają się skośnie, jak pasy w przekroju krzywego tortu. Czerwonawy kolor skał to efekt obecności związków żelaza, które z czasem zabarwiły je podczas wietrzenia.
Sam kamieniołom był wykorzystywany w XX wieku, głównie na potrzeby lokalne, jako źródło dolomitów. Po zakończeniu wydobycia teren stopniowo przejęła natura, a dziś miejsce to objęto ochroną jako pomnik przyrody nieożywionej i punkt geoedukacyjny, pozwalający zajrzeć w głąb bardzo odległej historii zapisanej w skałach.

Wzdłuż skał rosną krzewy dzikiej róży, pełne czerwonych owoców, które mocno kontrastują z szarością dnia. Dodatkowo uwagę przyciągają tabliczki ostrzegające przed możliwymi obrywami skalnymi. Patrząc na niektóre fragmenty ściany, łatwo zrozumieć dlaczego – skały miejscami wyglądają na kruche i niestabilne.

Obok szumi rzeka. Słychać ją wyraźnie, choć prawie nie widać ze względu na rosnące krzewy i zarośla. Pod nogami mamy sporo błota. Nie przechodzimy całej ścieżki. Jesteśmy tylko na chwilę, ale już wiemy, że to jedno z tych miejsc, do których chcielibyśmy wrócić na dłużej, bez pośpiechu.
Zalew Wióry
Z parkingu ruszamy asfaltem pod górę. Po chwili przed nami pojawia się masywna konstrukcja, zapora na Świślinie. Zbiornik jest niedostępny dla osób postronnych, wejście mają tylko upoważnieni, ale można podejść na tyle blisko, by spojrzeć na wodę z góry i z boku.

Na dole widać ogromne, ostrokrawędziste głazy, wyglądają jak plaża z czerwonych kamieni. Kamienie mają ciepły, ceglasty odcień, który mocno kontrastuje z szarą wodą i szarym niebem. Woda lekko faluje, wszystko tonie w stonowanym, zimowym świetle.

Słychać tylko cichy szum wiatru. Na tafli unoszą się kaczki, w oddali widać też ponton i łódki. Czytamy tabliczki informacyjne i dowiadujemy się, że zapora pełni funkcję retencyjną i przeciwpowodziową, chroniąc dolinę Świśliny.

To miejsce jest nieoczywiste. Leży przy samej drodze, bez leśnej osłony, bez klasycznego „widoku jak z pocztówki”. A jednak ma w sobie coś, co zatrzymuje. Stoimy chwilę w ciszy i po prostu patrzymy.

Skojarzyło nam się to z Zaporą w Wapienicy, jednak tamten zbiornik był większy i bardziej spektakularny, ale klimat wydaje nam się podobny, chociaż tutaj może bardziej surowy, ze względu na kamieniste podłoże.
Nasza perspektywa
Co cieszy
- czerwonawa kolorystyka skał i kamieni
- wyraźnie widoczne struktury geologiczne
- szum rzeki i cisza przy zbiorniku
- tabliczki edukacyjne z konkretnymi informacjami
- brak tłumów i turystycznego zgiełku
Co męczy
- sporo błota przy kamieniołomie
- chłodna, pochmurna aura
- ograniczony dostęp do zbiornika (tylko oglądanie z zewnątrz)
Spacer czy wyzwanie?
Zdecydowanie spacer. Idealny jako przystanek w trasie albo uzupełnienie większego planu dnia.
Czy chcielibyśmy wrócić?
Tak. Chętnie wrócimy, żeby przejść całą ścieżkę geoedukacyjną, poświęcić więcej czasu na czytanie tabliczek i spokojne obserwowanie skał. To miejsce, które nie krzyczy atrakcjami, ale cicho opowiada historię, o ziemi, wodzie i czasie.
Parking
- Doły Biskupie – brak parkingu. My zaparkowaliśmy na końcu drogi z płyt betonowych tuż przy kamieniołomie.
- Zapora Wióry – poniżej tamy znajduje się duży parking. Jest bezpłatny. Wyłożony kostką brukową. Pomieści kilkanaście samochodów.
Mapa

Doły Biskupie:
Trasa: Parking – z parkingu skręcamy w lewo i za około 50m jesteśmy w kamieniołomie, przy tabliczce informacyjnej numer dwa – Powrót do samochodu tą samą trasą – Mijamy samochód i idziemy dalej drogą aż do skrzyżowania za mostem na którym skręcamy w lewo – Za około 200m po lewej stronie drogi mamy tabliczkę informacyjną numer jeden – Wracamy do samochodu tą samą drogą – Parking

Zalew Wióry:
Trasa: Parking – Kierujemy się w lewo, chodnikiem pod górę – Przed skrzyżowaniem skręcamy w prawo i przechodzimy przez przejście dla pieszych – Tablice informacyjne – Wracamy do skrzyżowania i skręcamy w prawo, ponownie przechodzą przez przejście dla pieszych – Wchodzimy na tamę wzdłuż której możemy przejść się chodnikiem – Wracamy chodnikiem do parkingu – Parking
Cywilizacja
- Doły Biskupie – w wiosce mijamy śmietniki, ale w kamieniołomie oprócz tabliczek informacyjnych brak jest udogodnień.
- Tama – na parkingu dostępne są śmietniki i tabliczki informacyjne.








Dodaj komentarz