Kładką przez torfowisko w poszukiwaniu rosiczek
Wspomnienia z trasy
Środowy wieczór. Zamiast zasiąść przed ekranem, wybraliśmy się do Poleskiego Parku Narodowego na mały spacer, jako forma regeneracji po dniu pracy. Pusty parking i bezludne pole wypoczynkowe, cisza, lekki zapach lasu w powietrzu, idealny moment, by zanurzyć się w zieleń.
Torfowiska mają w sobie coś przyciągającego, a może wciągającego? Byliśmy ostatnio na Czaharach w Poleskim Parku Narodowym, nie tak dawno na Niknącej Łące w Górach Stołowych i Torfowisku pod Zieleńcem w Górach Orlickich i jeszcze nie dość nam chodzenia pośród bagien.
Tabliczka Początek ścieżki
Tabliczka informacyjna zdradza, że to najstarsza ścieżka w PPN – z dwoma wariantami trasy: 2,5 km (da się zrobić pętlę ok 4km) i 3,5 km (do wsi Jamniki, ale powrót tą samą trasą łącznie 7 km).

Wchodzimy w las. Wilgotna droga pod stopami, nad głowami zielony baldachim liści. Słychać cykanie owadów. Chłodny cień przyjemnie koi po całym dniu.
Tabliczka W stronę słońca
Tablica mówi o wiosennym kobiercu z przylaszczek i zawilców, który wypełnia cały las. Nie zobaczymy tego niestety ponieważ jest środek lata. Dziś jest za to cicho i zielono.

Mijamy powalone drzewo i przechodzimy przez szlaban – z każdą minutą zanurzamy się głębiej w spokój.
Dąb Dominik
Wreszcie jest – imponujący, ponad 300-letni dąb nazwany na cześć badacza tych terenów.

Choć bez własnej tabliczki, nie sposób go przeoczyć. Rozłożyste konary, ogrodzenie wokół, miękkie światło przebijające się przez liście.Patrzymy w górę z zachwytem.
Tabliczka Las na wyspach
Tablica znajduje się niedaleko Dębu Dominika, są też ławeczki. Zatrzymujemy się na chwilę. Czytamy o tym, że rosnące tu olsze czarne mają nabudowane specyficzne „wyspy” dookoła pnia i korzeni pomagające im gromadzić wodę.
Przez las przebiega wiewiórka, z oddali słychać trzask gałęzi przełamując dominującą ciszę. Komary zaczynają przypominać o sobie.

Przechodzimy obok drzewa całego w porostach, wygląda jakby było w cętki.
Tabliczka Pszczela chatka
Kolejna tablica informacyjna zdradza nam, że możemy tutaj znaleźć specjalne domki dla pszczół. W tym miejscu niestety brakuje drzew z dziuplami, z których mogłyby skorzystać pszczoły bartne do założenia roku.

Mijamy pień wbity w piach, przypominający specyficzne dzieło sztuki.

Brązowa szeroka droga jednostajnie wiedzie nas przez las. Skręcamy w lewo za tabliczką, mówiącą, że do jeziora tylko 375 metrów.

Tabliczka Brzeg jeziora Moszne
Tabliczka informuje nas, że tutejsze mokradła kształtowaly się przez 11 tys lat. Wkraczamy na drewnianą kładkę, deski są zielonkawe, stare, lekko spróchniałe.

Słońce świeci prosto w twarz. Komary gryzą coraz mocniej. Po okolicy niesie się stukot naszych kroków, otacza nas las, a do naszych nosów dociera zapach torfowiska.
Tabliczka Kładką przez pło
Tablica informuje, że idziemy przez torfowisko przejściowe, a także, że można tu spotkać rosiczki. Zachęceni intensywnie wypatrujemy rosiczek, ale bez skutku. Niestety mie znaleźliśmy żadnej, chyba brakowało nam cierpliwości.


Na tarasie widokowym słyszymy żurawie w oddali. Roślinność jest niższa, coraz rzadziej pojawiają się drzewa iglaste.

Cisza, tylko nasza obecność rysuje kręgi na spokojnej tafli rzeczywistości.

Pło – nazwa odnosi się do kożucha roślin porastających brzegi zarastających jezior.
Tabliczka Królestwo małych sosen
Tabliczka mówi nam, że tu rosną karłowate sosny, są osobliwe i urokliwe w wieczornym świetle.

Kładka skręca, teren staje się bardziej otwarty, widzimy przebiegającą w oddali sarnę. Zatrzymujemy się, chłoniemy krajobraz.

Tabliczka Na wodzie i pod wodą
Wchodzimy na pomost. Deski skrzypią, ruszają się lekko, czuć jak pomost pływa na jeziorze, czuć na też jak woda pachnie.

Tabliczka informuje nas, że na tafli jeziora widać grążele żółte i grzybienie północne. Nam jednak ciężko to stwierdzić.

Woda jest cicha, spokojna, jej lustro odbija wieczorne światło, prawie się nie rusza.

Nasze intensywne kroki na pomoście powodują, że zaczyna falować i lekko chlupotać.

Słońce wynurza się zza chmur. Całe jezioro zmienia kolor w jego blasku. Stoimy zachwyceni, milczymy, czujemy się częścią tego miejsca.

Powrót
Wracamy tą sama trasą aź do rozwidlenia. Słońce oświetla nam drogę dodając uroku trasie.

Po drodze dostrzegamy porosty, szyszki, a nawet nieco schowane oznaczenie ścieżki na kładce.


Wiata
Mijamy wiatę z ławkami i stołami. Pachnie paprociami i wilgotnym lasem.

Nie zatrzymujemy się, energia nas nie opuściła. Las zaprasza swoją zielenią.

Tabliczka Rozstaje
Tabliczka informuje o możliwości przejścia na dłuższy wariant trasy. Czytamy też o czarnym chrząszczu zamieszkującym te lasy.

Wybieramy krótszą trasę, ze względu na późną porę, decydujemy, że zaliczymy jedynie punkt widokowy.

Kładka jest omszała, z poręczami, skrzypi przy każdym naszym kroku. Las robi się gęstszy.
Tabliczka W borze bagiennym
Tabliczka informuje, że tu rosną rośliny o intensywnym zapachu, pomimo kataru możemy to potwierdzić. Czytamy o bagnie zwyczajnym, kiedyś używanym przeciw molom, dziś już chronionym.

Przystajemy co chwilę podziwiając powykręcane drzewa, potęgują atmosferę niesamowitości. Powietrze gęstnieje.

Tabliczka Powrót na spleje
Idziemy dalej, z mapki wynika, że już za chwilę dotrzemy do punktu widokowego. Nieco się spieszymy, żeby zdążyć przed zachodem słońca, faza uważnego spaceru niestety się zakończyła.

Docieramy do punktu widokowego. Patrzymy na tabliczkę o gadach i ptakach PPN. Nasz wzrok przykuwa informacja, że można tutaj spotkać żmije zygzakowe. A jednak, trzeba bardziej patrzeć pod nogi.

Las się rozrzedza, przestrzeń otwiera. Słońce chowa się za linią drzew.

Powrót do parkingu
Zeszliśmy z kładki, idziemy leśną drogą. Ścieżka raz się kończy, raz pojawia znowu jako kładka wijąca się wśród drzew.

Wychodzimy na parking. Prawie 5 km spokojnego, rytmicznego spaceru. Nie spotkaliśmy nikogo. Cisza.
Nasza perspektywa
Co cieszy
- 🌳 Cisza i brak ludzi — cały spacer był tylko dla nas
- 🌿 Różnorodność krajobrazów — las liściasty, iglasty, mokradła, jezioro, bagna
- 🪵 Czytelna i przewidywalna struktura trasy — łatwo się odnaleźć, nie gubiąc w przestrzeni
- 🦉 Obecność tablic edukacyjnych — dodawały kontekstu i skupiały uwagę
- 🌊 Wrażenia sensoryczne — zapachy, kolory, dźwięki natury, ruch pomostu na jeziorze
Co męczy
- 🦟 Komary — choć nie były dramatyczne, w niektórych miejscach dawały się we znaki
- ⚠️ Jednostajność fragmentów leśnych — czasem brak zmienności powodował lekkie rozproszenie uwagi
- 💧 Wilgotność powietrza — w niektórych momentach zbyt duszna i ciężka
- 🪑 Nieliczne miejsca do odpoczynku – jednak fajnie by było mieć ławeczki przy każdej tabliczce
Spacer czy wyzwanie?
Ten spacer to była niemal medytacja w ruchu. Las cichy, wilgotny, gęsty – otulał z każdej strony. W porównaniu do letnich wypraw na torfowiska pełne słońca i owadów, ścieżka Dąb Dominik była przyjemnie łagodna i chłodna.
Trasa nie była wymagająca – lekko ponad 4 km, bez przewyższeń, z możliwością wyboru dłuższego lub krótszego wariantu. Kładki i ścieżki były w dobrym stanie, dobrze oznaczone.
Jeśli szukacie miejsca, gdzie można pójść na spokojny spacer – ta ścieżka jest dobrym wyborem.
Czy chcielibyśmy wrócić?
Zdecydowanie tak. To jedna z tych tras, do których chętnie wracamy w spokojnych porach roku — wiosną i jesienią. W marcu, gdy na gałęziach pojawiają się pąki i bazie, a zawilce tworzą biały dywan. Albo w październiku, gdy liście szeleszczą pod stopami, a poranny chłód otula skórę.
Ścieżka Dąb Dominik to nie tylko spacer — to kontakt z ciszą, strukturą i rytmem przyrody, który porządkuje myśli i pozwala poczuć się częścią większej całości.
Parking
• Parking na początku ścieżki dydaktycznej – bezpłatny. Na kilkanaście samochodów.
Mapa

Trasa: Parking – Z parkingu kierujemy się szlakiem zielonym – Szlak czerwony wiedzie prosto a my pozostajemy na szlaku zielonym skręcając w lewo – Mijamy Dąb Dominik – Na rozwidleniu kierujemy się w prawo (w lewo wiedzie droga powrotna) – Przechodzimy na kładkę – Na rozwidleniu w prawo do punku widokowego – Z punktu widokowego wracamy tą samą drogą do rozwidlenia i skręcamy w prawo – Na kolejnym rozwidleniu na około 100m skręcamy w prawo jeżeli chcemy udać się do drugiego punktu widokowego lub w lewo żeby powrócić na parking – Punkt widokowy – Powrót tą samą drogą do rozwidlenia gdzie skręcamy w prawo – Na kolejnym rozwidleniu również w prawo – Parking
Cywilizacja
- Parking – dostępna jest wiata turystyczna a w niej stoły piknikowe i ławki. Pośrodku wiaty znajduje się miejsce na ognisko. Za wiatą, na końcu placu znajduje się toaleta, która jest przystosowana do użytku przez osoby niepełnosprawne. Parking posiada oświetlenie w postaci dwóch latarń ledowych.
- Dąb Dominik – ławeczki.
- Kładki drewniane – przystosowane do osób niepełnosprawnych i wózków.
- Przy wyjściu z pierwszego punktu widokowego dostępna jest zadaszona wiata turystyczna a w niej stoły i ławki.

























Dodaj komentarz