słońce, skały i ciekawostki geologiczne
Wspomnienia z trasy
To był ten sam dzień, w którym odwiedziliśmy Bukową Górę – upalny, słoneczny wrzesień. Po krótkim spacerze w cieniu buczyny ruszyliśmy zobaczyć miejsce, które od dawna nas ciekawiło: rezerwat Zachełmie, znany z odkrycia śladów pierwszych zwierząt wychodzących na ląd. Miejsce od razu skojarzyło się nam z Gagatami Sołtykowskimi, które nosi ślady dinozaurów.
Początek
Samochód zostawiliśmy na sporym parkingu pod kościołem. Krótki odcinek chodnikiem i już pojawiły się pierwsze ławeczki oraz kosze na śmieci. Potem ścieżka zwęziła się i zniknęła w cieniu drzew – wąska, lekko zarośnięta, zachęcała, by zejść w głąb dawnego kamieniołomu.

Tabliczka – kamieniołom Zachełmie, dolomit
Dowiedzieliśmy się, że kamieniołom znajduje się na zboczu Góry Chełmowej. W XVII wieku wydobywano tu dolomit potrzebny do budowy miejscowego kościoła, a sam kamieniołom zamknięto w 1978 roku.

Ścieżka, choć asfaltowa, była wąska i otoczona zielenią drzew. Słońce prażyło coraz mocniej. Po chwili znaleźliśmy się na dnie kamieniołomu – wysokie, pionowe ściany po bokach robiły ogromne wrażenie, a gorące powietrze odbijało się od skał.

Staliśmy na ogromnym otwartym terenie, nieco brązowym od kamieni, nieco zielonym od drzew i mocno nasłonecznionym, rozglądając się za odrobiną cienia.

Pomnik przyrody – odsłonięcie geologiczne
Przed nami pojawiła się brązowa ściana z nierównych kamieni, gdzieniegdzie porośnięta jasnymi, zielonymi drzewkami. Niektóre liście już przechodziły w żółć, tworząc piękny kontrast.

Podchodzimy bliżej, robimy zdjęcia – zestawienie barw skały, zieleni i słońca wyglądało wyjątkowo malowniczo.
Tabliczka – niezgodność kontaktu kątowego
Na kolejnej tablicy przeczytaliśmy o ciekawym zjawisku niezgodności kątowej między skałami dewońskimi a tymi z permu i triasu. Obok znalazła się informacja o niezwykłych osadach – najlepiej zachowanych na świecie strukturach powstałych przy udziale glonów i bakterii w wysychającym, płytkim morzu.

Ścieżka prowadziła dalej, mijaliśmy kolejne ściany kamieni osuwających się ze zbocza. Pojawiła się ławeczka i fragment podmokłego terenu – trzeba było ostrożnie omijać kałuże.

W powietrzu unosiła się wilgoć, a pierwsze żółte liście przypominały o nadchodzącej jesieni.

Tabliczka – tetrapod
To właśnie dla tego miejsca przyjeżdżają tu turyści i geolodzy z całego świata. Tablica informowała, że 395 milionów lat temu tetrapody wyszły tu na ląd. Morze, które istniało wówczas na tych terenach, było płytkie i okresowo wysychało w ciepłym klimacie.

Obok nas rozlewała się woda, której tafla odbijała słońce. Podchodzimy bliżej do kamieni, próbując wypatrzeć słynne ślady – trudno je dostrzec z tej perspektywy, ale świadomość, że są tu gdzieś pod stopami, robi ogromne wrażenie. Śmiejemy się, że my też zostawiamy ślady, choć nie tak wiekopomne.

Wiatr szumiał w koronach, a brąz ścian kamieniołomu kontrastował z błękitem nieba i zielono-żółtymi plamami drzew. Było bardzo gorąco, więc po dotarciu do końca ścieżki – ślepej uliczki – postanowiliśmy wrócić i spróbować podejścia górą.

Punkt widokowy
Zaraz przy tabliczkach i ławeczkach odbiliśmy na górną ścieżkę. Była mocno zarośnięta – między drzewami pojawiały się samosiejki zbóż i owocowe drzewka. Kamieniołomu z tej strony nie było widać, ale po drodze spotkaliśmy bażanta, którego niechcący spłoszyliśmy zanim zdążyliśmy zrobić zdjęcie.

Ścieżka doprowadziła nas do punktu widokowego. Choć mocno porośnięty, pozwalał spojrzeć w dół na kamieniołom – nagle poczuliśmy, jak wysoko jesteśmy.

Zobaczyliśmy też miejsce na ognisko. Niestety nie dało się obejść całego rezerwatu górą, bo roślinność skutecznie zablokowała przejście.

Zmęczeni upałem, ale zadowoleni z widoków, wróciliśmy na parking.
Nasza perspektywa
Co cieszy
- możliwość zobaczenia miejsca odkrycia śladów tetrapodów,
- piękne kontrasty kolorów skał i drzew,
- ciekawe tabliczki edukacyjne, tłumaczące geologiczne zjawiska.
Co męczy
- upał, który dawał się we znaki,
- brak możliwości obejścia rezerwatu dookoła,
- trudność w dostrzeżeniu śladów tetrapodów.
Spacer czy wyzwanie?
To zdecydowanie spacer – ścieżka jest łatwa, prowadzi asfaltową drogą i nie wymaga wysiłku kondycyjnego. Jedynym wyzwaniem był upał i ostre słońce bijące od ścian kamieniołomu.
Czy chcielibyśmy wrócić?
Tak – to miejsce jest wyjątkowe i warte ponownej wizyty, choćby po to, by jeszcze raz spróbować wypatrzyć ślady sprzed milionów lat. Kamieniołom Zachełmie to ciekawa lekcja geologii na świeżym powietrzu i świetny punkt na mapie Świętokrzyskiego, nawet jeśli sam spacer nie należy do długich.
Parking
- Parking na przeciwko kościoła – bezpłatny. W dni nie świąteczne jest przeważnie pusty. Duży – spokojnie zmieści się na nim kilkadziesiąt samochodów.
- Pobocze drogi – Do rezerwatu wiedzie nowa asfaltowa droga na której przewidziano liczne zjazdy. Można próbować stać w któryś z nich ale należy pamiętać żeby nie zablokować drogi wyjazdowej.
Mapa

Trasa: Parking – Skręcamy w lewo za parkingiem i od razu w prawo wzdłuż drogi asfaltowej – Po prawej stronie należy wypatrywać tablicy informacyjnej która oznacz początek szlaku – Wybieramy drogę w dół – Dochodzimy do końca kamieniołomu – Wracamy tą samą drogą aż do wejścia do rezerwatu – Wchodźmy drogą w górę – Dochodzimy do punktu widokowego – Wracamy tą samą drogą – Parking
Cywilizacja
- Parking – śmietnik.
- Ścieżka dolna – ławeczki i śmietniki oraz tablice informacyjne.









Dodaj odpowiedź do Rezerwat Święty Roch i wieża widokowa w Krasnobrodzie – Nie Tacy Znowu Turyści Anuluj pisanie odpowiedzi